Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce:
Chrome,
Firefox,
Internet Explorer,
Safari
Niedokonanie zmian ustawień w zakresie plików cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym użytkownika, a tym samym będziemy przechowywać informacje w urządzeniu końcowym użytkownika i uzyskiwać dostęp do tych informacji. Więcej informacji dostępnych jest na stronie: Polityki Plików Cookies
Akceptuję
Drony przestały być tylko zabawkami – dziś to narzędzia pracy. Są wykorzystywane w fotografii/kinematografii, geodezji, budownictwie, przemyśle, energetyce, zarządzaniu nieruchomościami czy przez służby porządkowe i ratownicze. Użycie dronów stało się masowe – liczba zarejestrowanych operatorów w Polsce wynosi około 300 tysięcy, a bezzałogowe statki powietrzne są wykorzystywane zarówno przez amatorów, jak i profesjonalistów w wielu branżach.
Tak duża liczba użytkowników oraz rosnące możliwości technologiczne dronów rodzą potrzebę wprowadzenia odpowiednich regulacji. Po wcześniejszych zmianach dotyczących zasad wykonywania lotów, nadszedł czas na uregulowanie kwestii ubezpieczeniowych.
13 listopada br. wejdzie w życie obowiązek posiadania ubezpieczenia OC przez operatorów systemów bezzałogowych statków powietrznych o masie startowej od 0,25 kg do 20 kg. To przełomowy moment dla rynku ubezpieczeń dronów, który dotychczas funkcjonował głównie na zasadzie dobrowolności. Dotąd systemem ubezpieczeń obowiązkowych objęte były jedynie większe jednostki – o masie startowej przekraczającej 20 kg. Nowe regulacje rozszerzają ten obowiązek na niemal wszystkich użytkowników, poza operatorami najmniejszych dronów.
Zakres ochrony określono w typowy dla ubezpieczeń obowiązkowych szeroki sposób – obejmujący szkody na osobie i w mieniu, bez względu na to, komu zostały wyrządzone. Jednocześnie ustalono bardzo niską minimalną sumę gwarancyjną – 3 tys. SDR, czyli około 15 tys. zł na każde zdarzenie. W praktyce to kwota zdecydowanie niewystarczająca – nawet w przypadku prostych szkód rzeczowych, takich jak uszkodzenie dachu budynku czy pojazdu. W przypadku szkód osobowych, gdzie w grę wchodzi odpowiedzialność za zdrowie lub życie poszkodowanego, taka suma jest całkowicie nieadekwatna. Trudno argumentować, że realizuje jakikolwiek cel społeczny. W przyszłości warto postulować korektę tych przepisów i zwiększenie minimalnego limitu.
Wśród najczęstszych szkód powodowanych przez drony znajdują się uderzenia w zaparkowane pojazdy, uszkodzenia mienia prywatnego (np. okien, ogrodzeń, dachów), a także wypadki podczas wydarzeń masowych. Najkosztowniejsze są natomiast szkody osobowe – choć rzadsze, mogą generować bardzo wysokie koszty: leczenia, rehabilitacji, zadośćuczynienia czy wypłaty rent. Coraz większe obawy budzą również incydenty w pobliżu lotnisk, które mogą mieć katastrofalne skutki.
W Polsce doszło już do kilku poważnych zdarzeń tego typu. Na Lotnisku Chopina w Warszawie duży dron minął lądujący samolot o zaledwie 30 metrów – sytuację uznano za potencjalnie krytyczną. Na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach załoga samolotu Wizz Air zgłosiła obecność drona około 50 metrów pod ich maszyną. Jeszcze bardziej niepokojący był incydent w Balicach, gdzie dron zrzucił flarę na teren lotniska – sprawą zajmuje się prokuratura. Te przykłady jasno pokazują, jak wysokie może być ryzyko wynikające z nieodpowiedzialnego użytkowania dronów i jak dalece obecna minimalna suma gwarancyjna nie przystaje do realnych zagrożeń i kosztów potencjalnych szkód.
Dla branży ubezpieczeniowej to zarówno wyzwanie, jak i szansa. Z jednej strony pojawi się potrzeba szybkiego dostosowania oferty produktowej do nowego obowiązku, z drugiej – możliwość zbudowania trwałych relacji z nową grupą klientów. Warto, by ubezpieczyciele nie ograniczali się jedynie do oferty zgodnej z ustawowym minimum, lecz proponowali również warianty rozszerzone – bardziej adekwatne do ryzyk, z którymi wiąże się operowanie dronami w przestrzeni publicznej.
Równolegle z wdrożeniem obowiązku ubezpieczeniowego niezbędna jest także edukacja operatorów – zarówno w zakresie odpowiedzialnego użytkowania dronów, jak i świadomości ryzyk oraz możliwości ubezpieczeniowych. Tylko połączenie dobrego prawa, adekwatnej ochrony ubezpieczeniowej i świadomego użytkownika może realnie podnieść poziom bezpieczeństwa w polskiej przestrzeni powietrznej.